Statystyki nie kłamią. Wszelkie prognozy wskazują, że w 2020 roku nie ma co liczyć na to, że liczba migrantów zarobkowych z Ukrainy w Polsce będzie większa niż miało to miejsce w poprzednich latach. Z przeprowadzonej na reprezentatywnej grupie Ukraińców ankiety wynika bowiem, że coraz mniejsza grupa obywateli tego kraju planuje w najbliższym czasie wyjazd do Polski w celu znalezienia pracy. Warto zastanowić się nad tym, skąd biorą się takie tendencje i co to oznacza w dłuższej perspektywie czasowej dla polskiej gospodarki?
Przypuszcza się, że do zmniejszonych tendencji migracyjnych Ukraińców przyczynia się polepszająca się z roku na rok sytuacja na ich rodzimym rynku pracy. Po latach swoistej zapaści, utrzymującego się wysokiego poziomu bezrobocia oraz drastycznie niskich płac, gospodarka naszego wschodniego sąsiada zdecydowanie przyspiesza, pojawia się coraz więcej nowych przedsiębiorstw, które są gotowe inwestować w swój rozwój, także poprzez zatrudnianie nowych prac. Właściciele tych firm zachęcają kandydatów do podjęcia u nich pracy oraz pozostania na dotychczas zajmowanych stanowiskach poprzez zaoferowanie im wyższych stawek płacowych. Stąd też coraz więcej Ukraińców – zwłaszcza starszych i osób posiadających rodziny – decyduje się pozostać na miejscu w kraju.
Z drugiej strony trzeba również pamiętać o poważnej konkurencji ze strony krajów zachodnich. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że te osoby, które finalnie zdecydują się na wyjazd zarobkowy, pojadą raczej do Niemiec, Hiszpanii lub Czech. Niestety, Polska w tym układzie będzie raczej dla nich mniej atrakcyjną opcją jako kraj do stałego lub tymczasowego zamieszkania oraz podjęcia pracy. Warto pamiętać, że Niemcy w ostatnich latach przyjęli szereg regulacji prawnych, mających na celu ułatwienie obcokrajowcom dostępu do rynku pracy w tym kraju. Podobne procedury przeprowadzili również Czesi, podwajając kwoty dla zatrudnionych przez małe firmy cudzoziemców. W ten sposób rząd naszego południowego sąsiada dąży do zwiększenia liczby pracowników z Ukrainy na rodzimym rynku pracy. Warto zatem zatrudnić pracowników z Ukrainy w firmie już dziś. Zbytnia zwłoka w tej sprawie będzie bowiem skutkować utratą fachowych kadr roboczych na rzecz zagranicznych podmiotów, które są w stanie zaproponować im korzystniejsze warunki finansowe.
Pomijając wszelkie zewnętrzne uwarunkowania, warto podkreślić, że to, czy Ukraińcy zdecydują się na przyjazd do Polski lub pozostanie u nas i dalszą pracę w polskich firmach, w dużej mierze zależy od prowadzonej polityki migracyjnej. Postuluje się konieczność niezwłocznego przeprowadzenia procesu mającego na celu wdrożenie uproszczonych procedur odnośnie ubiegania się o pozwolenie na pobyt i zatrudnienie w Polsce.
Przedłużające się nagminnie procedury wpływają zniechęcająco na obcokrajowców, którzy w takiej sytuacji albo w ogóle rezygnują z pracy na Zachodzie, albo w niedługim czasie wyjeżdżają do innych krajów europejskich, gdzie wszelkie formalności można załatwić w rozsądnym terminie. Im szybciej Ukraińcy będą otrzymywali polskie wizy i zezwolenia na zatrudnienie, tym szansa, że będą oni w dalszym ciągu kołem napędowym polskiej gospodarki wzrastają. Należałoby też umożliwić większej liczbie osób ubiegających się o pozwolenie na pobyt w
Polsce faktyczne uzyskanie tego dokumentu. Można tego dokonać na przykład poprzez wezwania do wniesienia poprawek lub uzupełnienia braków w nieprawidłowo wypełnianych wnioskach. Niestety, jak pokazują badania, nie jest to standardowa praktyka polskich urzędów.
Znawcy polskiego rynku pracy twierdzą, że konkurencja ze strony zachodnich firm nie wpłynie znacząco na tendencje Ukraińców do wyjazdu, kraje te nie oferują bowiem aż tak korzystnych rozwiązań obcokrajowcom, jakby się to mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Mimo to warto zatrudnić ukraińskich pracowników jak najszybciej, aby pozbyć się wszelkich obaw w tym względzie.