Jak podaje Business Insider, w zeszłym roku agencje skierowały do pracy 776,1 tys. osób. To niemal 90 tysięcy pracowników mniej niż w roku 2017. Ostatni taki spadek odnotowano w czasie światowego kryzysu gospodarczego 10 lat temu. Obecnie powodem braku chętnych do pracy tymczasowej jest spadek bezrobocia. Stopa bezrobocia w kwietniu wyniosła 5,6%. Szacuje się, że w okresie letnim, w szczycie prac sezonowych, bezrobocie może spaść nawet do 5,1%.
Sytuację na rynku pracowników tymczasowych ratują Ukraińcy. Imigranci zarobkowi z Ukrainy nie szykują się do masowych wyjazdów do pracy w Niemczech. Nasz kraj wciąż pozostaje ich preferowanym kierunkiem wyjazdów na saksy i na stałą emigrację – pisze „Rzeczpospolita”.
„Rz” powołuje się raport Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej z przeprowadzanego na przełomie roku na grupie 1025 osób badania migrantów zarobkowych z Ukrainy. Wynika z niego, że niemal 2/3 Ukraińców, którzy pracowali już za granią, nadal chce zarabiać poza krajem – i to najchętniej w Polsce.
W badaniu PUIG ponad 60 proc. ankietowanych wybrało Polskę jako preferowaną do stałej emigracji. Ponadto 70 proc. swoje dotychczasowe doświadczenie z pracy w Polsce oceniło pozytywnie, z czego 22 proc. – „bardzo pozytywnie”. Negatywne zdanie w tej kwestii ma 4 proc. badanych, a 25 proc. wybrało odpowiedź „obojętnie”.